Rynek szybkiego ładowania rośnie szybciej niż potrzeba kolejnej generacji smartfonów. Wraz z nim rosną oczekiwania inwestorów, presja czasowa, lista dokumentów oraz skrupulatność inspektorów. I wszystko byłoby piękne, gdyby nie jedno: stacje DC naprawdę nie są „dużymi wersjami wallboxów”. To zupełnie inna liga — elektrycznie, formalnie i technicznie. Inna filozofia projektowania, inne zagrożenia, inne normy i zdecydowanie inne wymagania.
W tym artykule przeprowadzę Cię przez najważniejsze obszary, które projektanci i inspektorzy wskazują jako kluczowe w odbiorach i na etapie weryfikacji dokumentacji. Przykłady oprę o realne wymagania techniczne na bazie popularnego urządzenia 60 kW, jakim jest Gresgying F2-EU (DC60). To model, który często trafia na inwestycje w Polsce i dobrze oddaje to, czego oczekuje rynek od stacji DC tej klasy.
Chodzi jednak nie o recenzję, ale o pokazanie szerszego kontekstu: dlaczego inspektorzy wymagają konkretnych zabezpieczeń, jak weryfikują parametry, czemu stale rośnie lista obowiązków projektowych, i jak projektant powinien patrzeć na stację, zanim w ogóle narysuje jedną kreskę w AutoCAD-zie.
Zakres temperatury pracy. Dlaczego inspektora nie interesuje marketing, tylko liczby z instrukcji
W Polsce mamy zimy, które potrafią zejść poniżej norm katalogowych, i lata, które w garażach potrafią przypominać piec hutniczy. Projektant chce mieć pewność, że urządzenie wytrzyma warunki, w których będzie pracować. Inspektor chce to samo, ale dodatkowo musi to udokumentować.
Dlatego jednym z najczęściej sprawdzanych parametrów jest zakres temperatur pracy. Producent podaje konkretne liczby w instrukcji — i to one są „święte”. Jeśli inwestor wymaga -30°C do +55°C, a stacja realnie zapewnia -30°C do +50°C, to z punktu widzenia odbioru różnica pięciu stopni to nie kosmetyka, tylko formalny brak zgodności.
I tu wychodzi ważna rzecz, o której często się zapomina. Instalator nie ma prawa „dopisać sobie” pięciu stopni. Producent określa granicę, która wynika z testów bezpieczeństwa, z pracy wentylatorów, z charakterystyki modułów AC/DC i przede wszystkim z odporności komponentów elektronicznych. Jeśli stacja ma +50°C, to tak jest. Projektant musi uwzględnić cień, daszek, lokalizację i przewiew, a inspektor musi to zweryfikować.
Długość kabla ładowania. Bezpieczeństwo, ergonomia i… geometria miejsca parkingowego
Niewielu inwestorów zdaje sobie sprawę, że długość kabla to parametr, który wpływa na bezpieczeństwo użytkownika i realną funkcjonalność punktu ładowania. Dlaczego? Ponieważ za krótki kabel powoduje konieczność niewygodnego manewrowania autem lub naciągania przewodu, a za długi kabel zwiększa ryzyko potknięcia i uszkodzenia izolacji.
Normy nie podają obowiązkowej długości, ale inspektorzy odnoszą się do wytycznych projektowych, instrukcji producenta oraz „dobrych praktyk”. Jeżeli inwestor wymaga 4,8–5 m, a stacja ma 4,5 m, to nie jest to zgodność z wymaganiem projektowym. To nie znaczy, że urządzenie jest niezgodne z normą, ale nie odpowiada wymaganiom kontraktowym.
Dlatego projektant musi wiedzieć, jak poprowadzić kabel i jak usytuować słupki parkingowe. A inspektor podczas odbioru sprawdzi, czy długość kabla zgadza się z dokumentacją. W stacjach DC nie wolno tego lekceważyć — przewód jest gruby, ciężki, pracuje pod dużym obciążeniem prądowym i ma ogromny wpływ na niezawodność.
Zabezpieczenia wewnętrzne. Inspektorzy będą surowi, a projektanci muszą to przewidzieć
Stacja DC nie pracuje „tak po prostu”. Ona jest częścią instalacji elektroenergetycznej wysokiej mocy. To oznacza jedno: projektant musi przewidzieć wszystkie elementy ochrony przeciwporażeniowej i przeciwzwarciowej, a inspektor musi to zweryfikować na etapie odbioru.
Co jest kluczowe?
Po pierwsze wyłącznik główny z członem RCD. W nowej dokumentacji stacji Gresgying DC60 wprost widać, że wewnątrz znajduje się kompaktowy wyłącznik z członem różnicowym typu A. To oznacza, że stacja ma własną ochronę różnicowoprądową po stronie AC w zakresie nastaw 30–500 mA.
Po drugie możliwość zastosowania RCD typu B. Dokumentacja dopuszcza zastosowanie aparatu typu B, ale nie narzuca go jako standardu. Dlatego inwestorzy coraz częściej wpisują w wymagania „RCD typ B”, a potem inspektor musi ocenić, czy jest to wymagane projektowo. A projektant powinien to przewidzieć już na etapie koncepcji.
Po trzecie zabezpieczenia przepięciowe. W stacjach DC powinny być stosowane ograniczniki przepięć po stronie AC oraz DC. W dokumentacji serwisowej jasno widać moduły SPD wraz z zabezpieczeniami. Co prawda instrukcja nie wskazuje typu, ale standardem dla strony AC jest SPD Typ 2. To wystarcza w większości instalacji nieodgromowych, ale tam, gdzie jest LPS, projektant musi uzupełnić to o SPD Typ 1 w rozdzielnicy głównej.
Po czwarte zabezpieczenia nadprądowe. Stacja ma wyłącznik kompaktowy stanowiący jej zabezpieczenie główne. Na wejściu instalacji muszą być jednak zgodnie z normami dobrane bezpieczniki typu gG o odpowiednich wartościach. Te informacje pojawiają się w instrukcji instalacji i powinny być dosłownie przeniesione do projektu wykonawczego.
Kontrola stanu izolacji. Wewnętrzny IMD i rola projektanta w bezpieczeństwie po stronie DC
Stacje DC podlegają EN 61851-23. To norma, która wymaga monitorowania stanu izolacji po stronie DC. I właśnie dlatego urządzenie ma wbudowany system Safety Monitoring z dwoma monitorami izolacji — jednym na każdy punkt ładowania.
To ogromnie ważne, bo w Polsce wciąż zdarzają się projekty, w których projektant wpisuje: „wymagane RCD typu B po stronie DC”. A to jest błąd. Na DC nie stosuje się RCD, bo prąd stały nie jest skutecznie wykrywany przez te urządzenia. Zamiast tego stosuje się IMD — monitoring rezystancji izolacji, który zatrzymuje proces ładowania, jeśli izolacja spadnie poniżej wartości krytycznej.
Inspektorzy są na to bardzo wyczuleni. Jeżeli dokumentacja projektowa przewiduje RCD po stronie DC, to jest to błąd merytoryczny. Jeżeli stacja DC nie ma IMD — nie może być dopuszczona do użytkowania. W przypadku Gresgying DC60 system IMD jest, działa automatycznie i spełnia wymagania norm.
Chłodzenie i odprowadzanie ciepła. Kluczowy element wydajności i trwałości stacji DC
Stacja DC pracuje na dużych prądach i mocno się grzeje. Modularyzacja AC/DC to nie klimatyzator — to układ przetwarzania energii o dużej gęstości mocy. Projektant musi ocenić warunki montażu, a inspektor musi ocenić, czy urządzenie ma skuteczny system chłodzenia.
Gresgying DC60 ma wymuszone chłodzenie powietrzem oraz opatentowany system odprowadzania ciepła. Co to oznacza w praktyce?
Po pierwsze możliwość pracy w pełnym zakresie mocy nawet przy wysokiej temperaturze otoczenia.
Po drugie mniejsze ryzyko zadziałania zabezpieczeń termicznych modułów AC/DC.
Po trzecie konieczność zapewnienia odpowiedniej przestrzeni wentylacyjnej wokół urządzenia. Jeśli stacja jest „wciśnięta” między dwie ściany w garażu, to inspektor ma podstawę, by wstrzymać odbiór.
To nie są detale. Chłodzenie jest jednym z najczęstszych powodów awarii stacji DC w Polsce, zwłaszcza w upalne miesiące. Dlatego wymaganie „inteligentny system chłodzenia” czy „układ odprowadzania ciepła” nie jest fanaberią projektanta, tylko realną ochroną przed awarią urządzenia za 100–150 tys. zł.
Interfejs użytkownika. To, co widzi kierowca, musi być zgodne z wymaganiami projektu
Projektanci i inspektorzy zwracają uwagę nie tylko na to, co jest w środku, ale również na to, co użytkownik widzi na zewnątrz.
Ekran dotykowy to podstawowy element obsługi stacji DC. W przypadku DC60 mamy ekran 10,4 cala — wystarczająco duży, by wyświetlić instrukcje, SOC, przebieg sesji i komunikaty o błędach.
Drugi element to diody LED sygnalizujące status punktu ładowania. Dla inspektora ważne jest to, że stacja posiada jednoznaczny system sygnalizacji stanu. Często spotykam zapytania o „aktywny pasek LED”, ale najczęściej jest to kwestia estetyki, nie funkcjonalności. W przypadku DC60 producent wyposażył stację w prosty, czytelny wskaźnik LED, który zmienia kolor w zależności od stanu punktu. To w zupełności wystarcza.
Trzeci element to RFID. Stacja obsługuje autoryzację kartą RFID, co jest jednym z podstawowych wymogów operatorów. Inspektorzy zwracają uwagę na prawidłowe działanie czytnika i na to, czy stacja obsługuje tryb plug&charge, jeśli inwestor tego wymaga.
Awaryjne zatrzymanie. Obowiązkowy element bezpieczeństwa, który musi być wykonany zgodnie z normą
Stacje DC muszą mieć grzybek awaryjny. To nie jest opcja. To element wynikający z wymogów bezpieczeństwa. W nowej dokumentacji DC60 znajdujemy informację, że stacja ma przycisk awaryjnego zatrzymania i że jego użycie przerywa trwającą sesję. Co więcej, instrukcja bardzo wyraźnie podkreśla zasady działania i procedurę resetu po użyciu.
Inspektorzy patrzą na to wyjątkowo uważnie, ponieważ awaryjne zatrzymanie jest bezpośrednio związane z bezpieczeństwem użytkownika. Źle podłączony przycisk, brak prawidłowego resetu, nieprawidłowe działanie — to od razu brak odbioru.
Ochrona przepięciowa i koordynacja SPD. Inspektorzy chcą konkretów, nie deklaracji
Jeśli ktokolwiek uważa, że stacja DC „jakoś to przeżyje”, jeśli w rozdzielnicy brakuje ograniczników przepięć, to ryzykuje awarię za kilkadziesiąt tysięcy złotych. Moduły AC/DC są ekstremalnie wrażliwe na pik napięcia.
Inspektor w Polsce sprawdzi trzy rzeczy.
Po pierwsze czy w stacji znajduje się SPD po stronie AC.
Po drugie czy w rozdzielnicy głównej są SPD typu 1, jeśli obiekt ma instalację odgromową.
Po trzecie czy projektant zachował koordynację między SPD typu 1, 2 i ewentualnie 3.
W dokumentacji DC60 widzimy obecność SPD i ich zabezpieczeń w części sterownika. Projektant musi to uwzględnić, ale nie może traktować tego jako zamiennika dla SPD na obiekcie.
Komunikacja, OCPP i systemy operatorów. Inspektorzy zaczynają to realnie testować
Stacje DC nie pracują w próżni. Muszą komunikować się z systemami operatorów, z platformami billingowymi i z systemem monitoringu. Inspektorzy coraz częściej wymagają dowodu, że OCPP 1.6J działa poprawnie.
Gresgying DC60 ma łączność GSM 4G, Wi-Fi i Ethernet, co daje projektowi pewną elastyczność. Ale inspektor nie interesuje się „potencjałem”, tylko faktem. Jeśli operator nie może nawiązać sesji, inspektor ma podstawę do wstrzymania odbioru.
Serwisowalność i dostęp do podzespołów. Normy nie żartują, a inspektorzy również
Stacje DC wymagają regularnego serwisu. Projektant musi przewidzieć dostęp serwisowy, operator musi to utrzymać, a inspektor musi to sprawdzić.
Instrukcja DC60 określa minimalne odległości montażowe i opisuje lokalizację podzespołów:
- Styczniki DC i moduły AC/DC po bokach.
- Bezpieczniki i SPD z przodu.
- Wyłącznik główny po prawej.
- Wyświetlacze SOC i kontroler w drzwiach.
Projektant musi to uwzględnić, bo jeśli stacja zostanie postawiona zbyt blisko ściany, to nawet najlepszy serwisant nie wciśnie tam ręki.
Podsumowanie: Czego tak naprawdę oczekuje inspektor, a czego — projektant?
Projektant chce mieć pewność, że urządzenie spełnia wymagania techniczne i prawne, które zapisze w projekcie. Inspektor chce mieć pewność, że urządzenie faktycznie spełnia to, co projekt i normy obiecują.
Stacja ładowania DC musi mieć:
- odpowiednią temperaturę pracy i sprawny układ chłodzenia,
- właściwą długość kabla,
- komplet zabezpieczeń wewnętrznych: nadprądowe, różnicowe, przepięciowe,
- IMD po stronie DC,
- wyłącznik awaryjny,
- ekran dotykowy i czytnik RFID,
- poprawnie działającą łączność OCPP,
- zgodność z normą EN 61851-23,
- możliwość serwisowania.
Ten zestaw nie jest listą życzeń. To realne wymagania, które wynikają z przepisów, z praktyki i z techniki. Dlatego stacje DC trzeba projektować, instalować i odbierać z pokorą do norm i realiów technicznych. Bo w odróżnieniu od stacji AC, tutaj błąd może kosztować nie 500 zł, tylko 50 tysięcy.
I to jest właśnie ta różnica, którą każdy projektant i każdy inspektor zna aż za dobrze.